Data publikacji: 18.12.2018 Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: 2018 rokiem sharing economy – wielki rozwój transportu współdzielonego w Polsce Kategoria: transport, ekonomia/biznes/finanse
Zmiana myślenia o własności, potrzeba oszczędzania czasu i pieniędzy oraz rosnąca świadomość ekologiczna to czynniki, które wpłynęły na rozwój idei usług współdzielonych. Przykładem jest chociażby znaczny sukces firm oferujących alternatywne formy transportu.
Zmiana myślenia o własności, potrzeba oszczędzania czasu i pieniędzy oraz rosnąca świadomość ekologiczna to czynniki, które wpłynęły na rozwój idei usług współdzielonych. Przykładem jest chociażby znaczny sukces firm oferujących alternatywne formy transportu.
W rozkwicie city sharingu, zwłaszcza w sektorze transportu indywidualnego, pomogła także moda na rozwiązania bazujące na aplikacjach mobilnych. W ciągu ostatniego roku na polskim rynku pojawiło się lub rozwinęło kilka różnych firm oferujących pojazdy na wynajem. Na tle rodzimej branży wyróżnia się marka blinkee.city, która końcówkę roku przypieczętowała sukcesem zbiórki społecznościowej na rzecz rozwoju w Skandynawii.
Ponad 5 milionów kilometrów sukcesu – skutery blinkee.city podsumowują rok
Kilkanaście nowych miast, 5 mln 600 tys. wyjeżdżonych przez użytkowników kilometrów, a do tego ponad 174 tys. zarejestrowanych użytkowników – w ten sposób można krótko podsumować drugi sezon funkcjonowania blinkee.city, czyli polskiej marki udostępniającej skutery elektryczne na wynajem. – blinkee.city to nie tylko usługa, ale coś znacznie więcej: nasi użytkownicy stworzyli wspólnie z nami społeczność, która wspiera się nawzajem i dzieli spostrzeżeniami dotyczącymi tego, co można jeszcze zmienić lub ulepszyć, aby wypracować optymalny model, spełniający oczekiwania użytkowników. Właśnie ze względu na liczne zapytania jesteśmy obecnie w fazie testów skuterów o większej mocy silnika. Jeśli wypadną one pozytywnie, być może włączymy wzmocnione pojazdy do naszej floty – mówi Marcin Maliszewski, prezes blinkee.city.
Rok 2019 pod znakiem ekspansji zagranicznej
Tylko w tym roku jednoślady pojawiły się w 11 nowych miastach, w tym w 4 zagranicznych metropoliach – Walencji, Budapeszcie, Splicie i Sztokholmie. To ostatnie miasto jest projektem szczególnym, bo do rozwijania usługi wynajmu skuterów w stolicy Szwecji marka blinkee.city zaprosiła polskich inwestorów, którym oddała w ręce 5,4 proc. udziałów szwedzkiej spółki. Wszystko odbyło się za pomocą crowdfundingu udziałowego, który tydzień temu zakończył się sukcesem, tzn. zebraniem ponad 200 tys. euro. – Od początku mieliśmy międzynarodowe ambicje, a sukces krajowy jeszcze nas ośmielił. Sztokholm to kolejny ważny przystanek, kilka naszych skuterów jeździło tam testowo jeszcze zanim zbiórka ruszyła. Dalszy plan zakłada rozwój w Malmö, Göteborgu i norweskim Oslo. A potem? Afryka i USA – mówi Marcin Maliszewski.
Skutery, rowery i… hulajnogi
Poza ekspansją na inne kraje, właściciele blinkee.city nie zamierzają zaniedbać Polski. Wciąż udoskonalają swoje skutery i rowery miejskie (także rowery elektryczne), a już na wiosnę flotę uzupełnią elektryczne hulajnogi. – To doskonałe rozwiązanie dla miejsc, w których istnieje potrzeba szybkiego przemieszczania się na niezbyt długich dystansach, np. w rejonach miasta zajętych gęsto przez biurowce – tłumaczy Marcin Maliszewski. blinkee.city jest otwarte na sugestie nowych lokalizacji swojej usługi. W przyszłym roku flota krajowa powiększy się na pewno co najmniej o 100 proc. Już dziś pewne jest, że skutery na wynajem pojawią się w Kielcach i Bydgoszczy.
– Nasza skuterowa przygoda trwa, a my nie zamierzamy się zatrzymać. Chcemy szerzyć ideę scooter sharingu, m.in. po to, by propagować ekologiczne rozwiązania, które jednocześnie nie zmuszają nas do rezygnacji z wygody szybkiego przemieszczania się. W ty roku dzięki korzystaniu ze skuterów elektrycznych blinkee.city nasi użytkownicy zaoszczędzili 661 ton dwutlenku węgla – to najlepszy dowód na zasadność rozwijania transportu elektrycznego. W 2019 będziemy pracować nad rozwojem flot pojazdów w dotychczasowych miastach tak, by nasza usługa działała w swoim docelowym kształcie. Zależy nam też, by stać się marką międzynarodową. Czeka nas jeszcze więcej pracy, ale jesteśmy na to gotowi – mówi Marcin Maliszewski. źródło: Biuro Prasowe blinkee.city Załączniki: Hashtagi: #transport #ekonomia/biznes/finanse