Bezpieczeństwo na drodze zaczyna się od bezpiecznego samochodu. Dobry kierowca zdaje sobie sprawę, że wszelkie, nawet najmniejsze zaniedbania dotyczące stanu technicznego pojazdu mogą mieć poważne konsekwencje.
Jednym z najważniejszych elementów samochodu są opony, ich wpływ na komfort i bezpieczeństwo jazdy jest kluczowy. Nieważne, jak dobry i mocny jest samochód. Jedyne miejsce jego styku z drogą to opony i od ich stanu zależy, jak samochód zatrzyma się na nawierzchni i jak hamuje. Zużycie opon zależy od ich rodzaju, sposobu przechowywania, a przede wszystkim warunków, w jakich są eksploatowane. Należy je kontrolować na bieżąco we własnym zakresie (usuwać kamyki, ostre przedmioty, większe śmieci), jak również regularnie odwiedzać serwis oponiarski.
Podstawą jest sprawdzenie głębokości bieżnika. Polskie Prawo o ruchu drogowym wyraźnie mówi, że pojazd nie może być wyposażony w opony o głębokości rzeźby bieżnika mniejszej niż 1,6 mm w przypadku braku tzw. wskaźników zużycia na oponie. Jest to absolutne minimum, jednak trzeba mieć świadomość faktu, że większe bezpieczeństwo zapewnia głębokość bieżnika przynajmniej 3 mm w przypadku opon letnich oraz 4 mm zimowych. Im niższy bieżnik, tym mniejsza możliwość odprowadzania wody oraz błota pośniegowego w przypadku opon zimowych przez bieżnik. Jak pokazują badania Motor Industry Research Association średnia droga hamowania na mokrej powierzchni w przypadku opon z bieżnikiem o głębokości 8 mm wynosi 25,9 metra, przy 3 mm będzie to 31,7 metra, podczas gdy przy 1,6 mm 39,5 metra.[1]
Dodatkowo przy większej prędkości pojazdu może pojawić się zjawisko aquaplaningu, czyli utraty przyczepności po wjechaniu w wodę. Im mniej bieżnika, tym większe prawdopodobieństwo jego wystąpienia.
– Nie wszyscy pamiętają o tym, że nieprzestrzeganie minimalnej głębokości bieżnika ma skutki prawne a ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania lub pokrycia kosztów naprawy w przypadku kolizji lub wypadku, jeśli stan bieżnika będzie ich bezpośrednią przyczyną. Dlatego rekomendujemy kontrolę we własnym zakresie najlepiej w tym samym czasie, w którym kierowca kontroluje ciśnienie. Niech to się stanie comiesięcznym nawykiem – radzi Piotr Sarnecki, Dyrektor Generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego.
Również osoby, które jeżdżą rzadko i wydaje im się, że nie ścierają bieżnika, powinny również regularnie kontrolować opony. Należy zwrócić uwagę na wszelkie pęknięcia, pęcherze, rozwarstwienia, które mogą wskazywać na postępujące uszkodzenia opony.
W niektórych przypadkach bieżnik może nie zużywać się jednakowo, co jest oznaką tzw. ząbkowania i jest najczęściej skutkiem nieprawidłowego stanu geometrii zawieszenia. Dlatego też poziom jego zużycia należy mierzyć zawsze w kilku miejscach na oponie. W celu łatwiejszej kontroli kierowcy mogą posłużyć się wskaźnikami zużycia, czyli zgrubieniami w rowkach na środku bieżnika, które oznaczone są trójkątem, logotypem marki opony lub literami TWI (Tread Wear Index), umieszczonymi na boku opony. Zużycie bieżnika do poziomu tych wskaźników oznacza, że opona jest zużyta i należy ją wymienić.
Jak zmierzyć głębokość bieżnika?
Przede wszystkim należy zaparkować pojazd na równym i płaskim terenie, kierownicę skręcić maksymalnie w lewo lub w prawo. Idealnie by było, gdyby kierowca posiadał specjalny przyrząd do pomiaru – głębokościomierz bieżnika. W sytuacji jego braku zawsze można wykorzystać zapałkę, na której zaznaczy się głębokość, lub nawet zwykłą dwugroszową monetę, którą wkłada się koroną orzełka w dół – jeśli cała korona jest widoczna, należy wymienić oponę. Nie są to oczywiście metody precyzyjne i w sytuacji braku głębokościomierza należy zweryfikować wynik w warsztacie oponiarskim.
[1] Testy z lat 2003, 2004 przeprowadzone na 4 różnych typach samochodów
dostarczył infoWire.pl